Anna Figura jest Mistrzynią Świata i Europy w narciarstwie wysokogórskim, wielokrotną medalistką Pucharu Świata, Pucharu Polski oraz Mistrzostw Polski. Czterokrotnie uczestniczyła w konkursie Pierra Menta we Francji. Jest także znaną biegaczką na dystansach ultra; mistrzynią Biegu Ultra Granią Tatr 2015 w Polsce oraz Sudtirol Ultra Skyrace 2014 we Włoszech. W 2015 roku ustanowiła nowe rekordy; w ekstremalnym biegu podczas Elbrus Race, wbiegając na szczyt (5642 m) w 4 h i 22 min., oraz w zdobyciu Mont Blanc (4810 m) w 5 h 16 min.
Wraz z początkiem roku Ania zaczęła nową przygodę, starając się ustanowić nowy rekord szybkości w zdobyciu Argentyńskiego szczytu Aconcagua (6962 m).
Rozmawialiśmy z Anią o jej wyzwaniu, treningu oraz planie żywieniowym.
Aconcagua Speed Challenge był dla mnie próbą pobicia rekordu kobiet. Chciałam zdobyć szczyt Aconcagua w mniej niż 14 godzin. Start jest w dolinie Horcones na wys. 2900 m n.p.m., koniec na szczycie Aconcagua, na 6962 m n.p.m. Musiałam przebiec dystans ok 30 km.
Pierwsza część w dolinie Horcones była dla mnie naprawdę trudna. Dolina jest długa i monotonna.... więcej niż 10 km płaskiej, szutrowo-piaszczystej trasy. Bieg męczący, jak po plaży. Co więcej, prosto w twarz wiał wiatr, to utrudniało bieg.
Do obozu nr 1 (1400 m wys. różnicy, 23 km) dotarłam w 5h. Byłam bardzo zadowolona, to był dobry wynik. Nadal czułam się “świeża” i miałam siłę, by biec dalej. Pogoda była dobra, a ja dzięki niej, zmotywowana :). Po osiągnięciu wys. 4900 m, nagle poczułam się źle. Bolał mnie żołądek i kręciło mi się w głowie. Zrobiłam sobie przerwę, ale to nie pomogło. Z każdym krokiem czułam się gorzej i gorzej. Zdecydowałam się zawrócić na wys. 5400 m. To była dziewiąta godzina mojego wyzwania.
Oczywiście, byłam zaaklimatyzowana. Spędziłam 2 tygodnie w bazie Plaza the Mulas. Osiągnęłam wysokość 6100 m trzy razy. Po aklimatyzacji, wróciłam do wioski Penitentes, by odpocząć. Dostałam pozwolenie (bardzo drogi bilet do Parku Narodowego Aconcagua) ważne tylko do 17.01.2017. Niestety, prognozy pogody były bardzo złe. Zdecydowałam się spróbować jeszcze raz. 12 stycznia 2017 r., był to ostatni dzień dobrej pogody. Później spodziewany był wiatr o prędkości 100 km/h, przy przewidywanej temperaturze -36C - -38C. Nie miałam wyboru. To była ostatnia szansa na pobicie rekordu. Tylko dwa dni odpoczynku po aklimatyzacji. To nie wystarczy, wiedziałam o tym... ale bardzo chciałam spróbować.
Generalnie trenuję narciarstwo górskie oraz biegi górskie. Biegi początkowo były przygotowaniem do zimowego sezonu narciarskiego, teraz branie udziału w wyścigach, jest dla mnie ważne. Trenuję 6 -7 razy w tygodniu, po pracy. Podczas weekendów robię długie treningi, albo zwiększam ilość krótszych. Poza bieganiem uprawiam skitour zimą, chodzę na siłownię, jeżdżę na rowerze, pływam i wspinam się.
Przed Aconcagua Speed Challenge, miałam dużo długich treningów w Tatrach. Podczas nich próbowałam przezwyciężyć różnicę wysokości, pomiędzy 2500 – 3000 m. Chciałam także spędzić trochę treningowego czasu w Alpach, ale przez moją pracę w Lasach Państwowych, nie mogłam sobie na to pozwolić.
Czasami jest naprawdę ciężko połączyć to wszystko. Pracuję w administracji Lasów Państwowych. Od poniedziałku do piątku siedzę przed komputerem, 8 h dziennie. Po pracy mam czas na treningi, ale to nie wystarcza, jeśli chcesz być najlepszym biegaczem na świecie. Wykorzystałam już cały przysługujący mi urlop na projekt Aconcagua, więc pod koniec 2017 roku, zostaną mi tylko 3 dni wolnego... To zbyt mało, by wziąć udziału w ważnych wydarzeniach, takich jak Światowe Mistrzostwa. Mogę zapomnieć o obozach treningowych :(. W tym roku musiałam zrezygnować z Polskiej Kadry Narciarstwa Górskiego, a także nie przyjęłam oferty z Polskiego Skyrunning Team. Nie wiem, co przyniesie przyszłość, może znów będę startować w narodowym zespole albo zrobię mój własny, górski projekt Aconcagua Speed Record. Zobaczę... na pewno nie zrezygnuję z gór! :)
Pierwsze było bieganie, ale tylko w szkolnej lidze. Kiedy miałam 13 lat spróbowałam narciarstwa górskiego i odkryłam,że ten sport to moja prawdziwa pasja. Weszłam do narodowej kadry mając zaledwie 18 lat. Weszłam do narodowej kadry mając zaledwie 18 lat. Kontynuowałam bieganie, ale tylko latem, jako przygotowanie do zimowego sezonu. Przez 8 lat byłam członkiem Polskiej Narodowej Kadry Narciarstwa Górskiego i wygrałam 7 medali na Europejskich i Światowych Mistrzostwach.
Nie jestem jakimś jedzeniowym freakiem :) Staram się utrzymywać zbalansowaną dietę. Unikam smażonych dań, zamiast nich wolę pieczone. W Polsce mamy tradycję przygotowywania różnych zup. Kocham je! Są zdrowe, pożywne, łatwe w przygotowaniu. Jem także wiele kasz i płatków jak jaglanka, gryka, płatki owsiane, jęczmień z warzywami i owoce.
Tak używam. Moim ulubionych przepisem są lody przygotowany z zamrożonych bananów z mlekiem I truskawkami oraz malinowym proszkiem. Lubię również różne koktajle przygotowane z świeżych owoców, wzbogacone proszkami LYO .
Między pracą zawodową, treningami i obowiązkami, trudno mi znaleźć wolny czas. Kiedy uda mi się wygospodarować chwilę, zazwyczaj to tylko krótka chwila. Lubię czytać książki i rozwiązywać łamigłówki.
Marzę o jednej górze w Pakistanie - szczyt Laila. Wspinaczka tam jest trudniejsza i bardziej techniczna, niż wspinanie na innych, wysokich szczytach, które już zdobyłam. Czytałam dużo o pierwszych zjazdach narciarskich ze szczytu Laila. Bardzo chciałabym tego dokonać, ale nie wiem, czy to nie jest zbyt duże wyzwanie.